
Jest nam niezmiernie miło powitać Państwa na stronie SEDDA - domowej hodowli psów rasy walijski springer spaniel.
Dlaczego springer spaniel walijski - czysty przypadek, od pierwszego wejrzenia i spojrzenia, ten pies zachwyca swoimi przepięknymi, ciemnymi oczami i tak patrzy, że nie sposób oderwać od niego wzroku. Jest uśmiechnięty, a zarazem emanuje miłością. Przepiękny kolor i te piegi tzw dropy. Radosny pies, kochający swoją rodzinę bezgranicznie, uwielbia długie spacery, a jak jeszcze ma możliwość to będzie pracował w poszukiwaniu dzikiego ptactwa - przecież to płochacz.
Moja przygoda z walijczykiem zaczęła się 20 listopada 1992 roku. Tego dnia zawitała do
naszego domu sunia AMIRA Duleks, miała 5 miesięcy - pamiętam ten dzień , była to niedziela, ciepły
dzien, jak na te porę roku. Wiele na temat tej rasy nie wiedzieliśmy, ale hodowczyni Amiry, przekazała
nam najważniejsze informacje. I tak dzień po dniu uczyliśmy się razem, poznawaliśmy rasę. Okazała się
wspaniałą, rodzinną sunią, dawała nam dużo miłości i radości. Potem zaczęły się psie wystawy -
spróbowaliśmy naszych sił.
Nie powiem, że zawsze nam to szło super, ale z czasem dotarlismy się wszyscy w tym temacie. Amira kochała wystawy, lubiła się pokazywać, Dumnie biegała po ringach. Wspaniała sunia, kochała wszystko i wszystkich !!!!!!!!!!!!. Okazało się nawet, że moja mała hodowla Sedda była pierwszą zarejestrowaną w Warszawie hodowlą walijczyków po II wojnie światowej. I tak z czasem pojawił się pierwszy miot, z którego została w domu ALFA BLONDY Sedda.
Znów psie wystawy i pogłębianie wiedzy na temat rasy, poznawanie innych właścicieli tej wspaniałej rasy. Życie szło naprzód, Amira niestety odeszła, potem odeszła Alfa, po której została w domu BONITA Sedda . Czas leci niestety nieubłaganie naprzód.
W domu pojawił się synek Boni i Amigosa TAFFY CONOR Sedda (PULO).
Dzięki naszym walusiom poznaliśmy bardzo, bardzo dużo wspaniałych ludzi i ich wspaniałych psów. Jedna z córek Boni - TAFFY CILA Sedda - mieszka na Łotwie u Aliny Zavodilovej. I to właśnie ona jest mamą naszej młodej suni CADI LLYGAD CRAFF.
Pamiętam jak z Alfą uczęszczałyśmy na kurs menerski, to niezapomniane chwile, tam dopiero widać, że to wspaniałe psy myśliwskie, jak te psy potrafią pracować, jak łatwo w sumie się uczą - bo to bardzo lubią. A czasem potrafią być jak małe dzieci, uprą się, że trzeba coś zrobić inaczej i próbują działać po swojemu.
To w wielkim, bardzo wielkim skrócie moja historia walusiów.
Nie powiem, że zawsze nam to szło super, ale z czasem dotarlismy się wszyscy w tym temacie. Amira kochała wystawy, lubiła się pokazywać, Dumnie biegała po ringach. Wspaniała sunia, kochała wszystko i wszystkich !!!!!!!!!!!!. Okazało się nawet, że moja mała hodowla Sedda była pierwszą zarejestrowaną w Warszawie hodowlą walijczyków po II wojnie światowej. I tak z czasem pojawił się pierwszy miot, z którego została w domu ALFA BLONDY Sedda.
Znów psie wystawy i pogłębianie wiedzy na temat rasy, poznawanie innych właścicieli tej wspaniałej rasy. Życie szło naprzód, Amira niestety odeszła, potem odeszła Alfa, po której została w domu BONITA Sedda . Czas leci niestety nieubłaganie naprzód.
W domu pojawił się synek Boni i Amigosa TAFFY CONOR Sedda (PULO).
Dzięki naszym walusiom poznaliśmy bardzo, bardzo dużo wspaniałych ludzi i ich wspaniałych psów. Jedna z córek Boni - TAFFY CILA Sedda - mieszka na Łotwie u Aliny Zavodilovej. I to właśnie ona jest mamą naszej młodej suni CADI LLYGAD CRAFF.
Pamiętam jak z Alfą uczęszczałyśmy na kurs menerski, to niezapomniane chwile, tam dopiero widać, że to wspaniałe psy myśliwskie, jak te psy potrafią pracować, jak łatwo w sumie się uczą - bo to bardzo lubią. A czasem potrafią być jak małe dzieci, uprą się, że trzeba coś zrobić inaczej i próbują działać po swojemu.
To w wielkim, bardzo wielkim skrócie moja historia walusiów.